,,... Sam nie dasz rady zwiędniesz jak liściezycze ci bys odnalazl swoje zycie psychika to studnia zrodlo wydarzenrobisz wszystko co ona ci karze widzisz twarze smiejace się z bokuja cierpie z powodu mysli natloku kto tu zostanie jak nie znajdziesz sposobuby przeciac ten sznur, ludzi wokół....Natlok mysli to mnie niszczy trzeba walczyc wygrac zniszczycto co boli nie pokoi mieć oparcie w kims kto koi ....Staram się patrzec i być otwartym jakos się trzymac w szeregu zwartym mieć wiare mieć oparcie mieć to co mialem kiedys na starcie widziec notki z nieba fotki które Bog posle widzom swiat gorzki nie slodkipadam na ziemie i proszę o sygnallzy ciekna po oczach bo niszczy mnie ta wizja chciałbym to cofnac naprawic nieumiem lecz walcze do konca az ktos mnie zrozumie....
...Był sobie kiedys taki aniol bardzo smutny szukal celu szukal sensu i szukal pokutybył zdrowy w serce lecz bardzo chory w duszyco się gdzie nie ruszyl to widzial tylko zguby Bog go zawolal i powiedzial szukaj ludzi wiec się odwarzyl poszedl szukac swej otuchypo klilku razach gdy go ludzie odtracalirozwinal swe skrzydla i poczul smak odwagi plakal z radosci bo plakac powinienplakac lzami czystymi przez chwile potem wiec odszedl z powrotem do nieba Bog był z niego dumny już się o niego nie bal teraz ten aniol jest krolem aniolow silny jak nigdy bez wewnetrznych sporow...''
1 komentarze:
Forever [*]
Prześlij komentarz